Szacuje się, że ok 2% populacji ogólnej boryka się z problemem granicznego zaburzenia osobowości (Borderline – BPD). W dużych, multikulturowych aglomeracjach miejskich, jak np. Londyn, szacuje się, że odsetek takich osób wynosi nawet 14,9%. Stosunek chorych kobiet do mężczyzn jest większy (3:1).

Typowe dla osób zmagających się z tym problemem jest tworzenie bardzo niestabilnych, burzliwych związków. Z jednej strony czują oni ogromny lęk przed opuszczeniem i samotnością, dają więc swoim zachowaniem wyraz dużego przywiązania do drugiej osoby, chcą bardzo bliskiej i wyłącznej relacji (są romantyczni, charyzmatyczni, są dobrymi obserwatorami i słuchaczami) – łatwo poczuć się przy nich wyjątkowo

Jednak w momencie, gdy cokolwiek w relacji idzie nie po ich myśli (a osoba z BPD nie lubi odmowy czy zmiany umowy), potrafią reagować wygórowana złością, a wręcz agresją
Wykorzystują każdy szczegół, słaby punkt „przeciwnika” – tu nie ma litości


Wynika to z tego, że boją się nie tylko opuszczenia, ale też zbytniego przylgnięcia do drugiej osoby i zaangażowania. Są to sprzeczne dążenia. Stąd ich huśtawka emocjonalna i poczucie niestabilności.
Są też inne objawy BPD: napady paniki, zaburzenia nastroju (depresja), natręctwa, dolegliwości somatyczne (bóle różnych części ciała, w przypadku których nie ma podłoża organicznego), nadużywanie substancji psychoaktywnych, zaburzenia odżywiania, perwersje seksualne.
Sposób, w jaki przejawia się zaburzenie osobowości, zawsze oddziaływuje na inne osoby
Partner osoby z BPD nigdy nie wie, czego może się po niej spodziewać. Nawet słaby czy neutralny (zdawałoby się) bodziec może wywołać w niej furię (np. twój rozładowany telefon, chwila nieuwagi, gdy do ciebie mówi, twój dobry humor albo „niepotrzebny” komentarz czy drobna uwaga). Nawet, gdy partner czuje, że coś jest nie tak, trudno mu zrozumieć tak nagły przeskok – od zalewu miłości do wylewu złości, od idealizacji do dewaluacji.

I tu nagle partner przestaje być jej najukochańszym skarbem, a staje bezwartościowym, nienadającym się do niczego podczłowiekiem.
Łatwo wtedy stracić kontakt z samym sobą i zacząć wątpić w słuszność swoich opinii, poglądów, wkrada się poczucie winy, bezsilność, obniża samoocena. Im bardziej partner przestaje wierzyć w siebie, jest niepewny, tym bardziej poddaje się manipulacji – a osoba z BPD potrafi dość dobrze sterować innymi, by uzyskać to, na czym jej zależy i nie zważa przy tym na uczucia innych. Wewnetrzny chaos osoby z BPD zostaje przeniesiony na partnera

Pisząc ten post chciałabym zaznaczyć, że dotyczy on OSOBY, która CIERPI z powodu zaburzenia i BÓLU, który wylewa się na nią i jej bliskich.
Nie zapominajmy, że osoby z BPD uważają się za głęboko niedoskonałe, chcą się zmienić, bo bardzo im zależy na związku. Często szukają pomocy. Głównie jednak upatrują zmian w czynnikach zewnętrznych, otoczeniu, a nie w sobie samych.
Tu najskuteczniejsza będzie psychoterapia – możliwa tylko, gdy jest motywacja do pracy nad sobą. Nie da się określić z góry, jaki będzie jej scenariusz czy finał relacji z osobowością borderline – dużo zależy od osoby z BPD ale i jej partnera.
Cierpliwy partner w momencie awantury, skupi się na emocjach, a nie na treści. Uprawomocni emocje, zrozumie, że to trudne, wyjdzie na przeciw drugiej stronie. Ale nie będzie robić tego za każdym razem (kompromis)!
Im mniejsze szkody w związku, tym lepsze rokowania.


